czwartek, 10 grudnia 2015

obietnica

Niech ci wszyscy Frankowicze przestaną biadolić!!! bo dobrze wiedzieli co biorą. Jak ja brałem kredyt hipoteczny to była mowa o ryzyku i dlatego postanowiłem brać w tej walucie w której zarabiam i pamiętam jak się ze mnie śmiali, że jestem frajerem, że nie chcę zarobić itd.... Jak byli tacy mądrzy to niech teraz spłacają a jak chcą przewalutowań to niech zapłacą takie odsetki jakie my wszyscy - złotówkowicze płacimy!! a nie żeby to im państwo spłacało. Nam nikt nie spłaca a też możemy powiedzieć że nie wiedzieliśmy, że jakieś odsetki mam spłacać!!Co do rodziny na swoim itd... To był projek umożliwiający inwestowanie i rozwój gospodarki przez pomoc (niewielką ale zawsze) Państwa. Opiera się on na zasadzie kilkuletniego wsparcia i każdy mógł go mieć spełniając odpowiednie warunki (np jak toś tam w kom. napisał "aby się od rodziców wyprowadzić"). I nie wiem dlaczegoja biorąc racjonalny kredyt mam być tak samo jak osoba która woli zagranicze banki... :) Cuda i dziwy :)Oczywiście punkt widzenia zależy, od punktu siedzenia. Mam kredyt we frankach i nie żałuje. Po pierwsze jest to mały kredyt, na małe mieszkanie; po drugie nie mieszkam w nim, tylko je wynajmuję, więc rata kredytu mnie nie dotyczy. Mega problem mają ci, którzy zadłużyli się na budowę domu np. na 500 tys. zł- to taki standard przy domu i w nim mieszkają oczywiście, bo po to go zbudowali prawda. To jest dramat. Poziom raty poszybował w górę, koszty utrzymania domu są niezmienne, plus małe remonty, które nie oszukujmy się pojawiają się już po 5 latach użytkowania. Co kredyt to przypadek. Ja różnic kursowych byłem świadomy, bo pani która kredytu mi udzielała, wytłumaczyła co podpisuje podając mi stosowne oświadczenie. Każdy frankowicz takie pismo podpisywał, wiec nie wiem skąd te protesty. A jak duda da, to chętnie skorzystam.

frankowy klops

Brać kredyt na inwestycje, które zarabiają to jedna kwestia a brać kredyt konsumpcyjny (na zachcianki) typu dom czy samochód to druga kwestia. Skoro nie rozróżniasz różnic to świadczy o Twoim poziomie, dlatego mnie takich ludzi jak Ty nie jest żal. Sami sobie zgotowaliście ten los. Znasz przysłowie polskie "Chytry dwa razy traci"? Nadal nie czaje poziomu głupoty ludzi, którzy te kredyty w obcej walucie brali... Przecież takie zachwiania rynkowe TO NIC NOWEGO  Każdy rozsądny doradca winansowy (o ile nie ma z tego prowizji) nie doradzi takiego kredytu bo waluty zmianiają swoje wartości radykalnie a w przeliczeniu na PLN Ci ludzie zaoszczędzili by maks z 5% kredytu (o ile w ogóle tyle). Pozdrawiam i żadnych upustów dla tych ludzi. Wiedzieli co podpisują więc niech teraz płaczą... Duda im obiecał, za poparcie w wyborach, że te franki będę spłacać po cenie wzięcia. Myśleli naiwnie, że wszechmocny prezes ma jakieś wielkie wpływy w centralnym banku Szwajcarii. Teraz to zęby w ścianę i nich bulą, bo normalnych ludzi nie obchodzi ich naiwniactwo. Może jak frank będzie kosztował 8 zł to zmądrzeją i zobaczą na kogo postawili.Nauczą się że branie obcych walut to głupizna zachodu, którą wciągneli jak gąbki dom to naprawde zachcianka...po prostu rozpusta...passenger...a Ty rozumiem u mamusi w szalasie mieszkasz albo pod chmurka jak Twoi przodkowe...bo rozumiem ze Ty takich chorych pomyslow nie masz zeby dom chciec idioci..krytykujacy frankowiczow...kredyty frankowe to byl najwiekszy przekret w ostatnich 30 latach, planowa, systematyczna zagrywka zeby skorzystac na sztucznie wywolanym kryzysie finansowym majacym na celu rozwalenie gospodarki europejskiej...produkt ten byl zachwalany przez banki tuz przed uwolnieniem przez Szrajcarie swoje waluty...z danych historycznych , ktorymi dysponowali frankowicze , wynikalo ze frank moze sie wahac max 10 procent , i to owszem brane bylo pod uwage...ale skad mogli wiedziec ze frank zostanie "uwolniony" i skoczy 100 i wiecej procent...zostali oszukani na wielka skale i tyle...Najbardziej mnie śmieszą ich wykręty typu: "bank nas do tego zmusił". Niby jak i czym? Nożem czy pistoletem? To już powinien być sygnał alarmowy, że coś jest tu nie tak. Bank chyba mieścił się na terenie Polski, gdzie walutą obowiązująca jest złotówka, a nie mieścił się w Szwajcarii. i co dostali kredyt w zl to byli dobrze sytuowani finansowo i banki dawali im bez zastrzezen natomiast ci co nie byli zamozni musieli brac tylko we frankach . Nie bylo znaczenia dla kredytobiorcy czy w frankach dostanie czy w zl to bank decydowal a jezeli byl noz na gardle to czlowiek bral bo nie mial wyjscia,Nie rozumie dlaczego zlotowkowicze potepiaja frankowiczow albo im zazdroszcza ze sie jednocza i domagaja sprawiedliwosci albo latwiej im sie splaca w zl i nie maja takiego problemu jak frankowicze Dostaliście z banków pisma, że macie spłacać czyjś kredyt? Na jakiej podstawie ośmielacie się mówić, że macie za kogoś go spłacać? Na wasze MdM też składają się między innymi frankowicze, ale to już wam nie przeszkadza. Byście sobie wzajemnie oczy wydrapali. Co za zawistny naród. Skończcie biadolić, każdy wie na co się pisał. Mam kredyt w złotówkach, bez dopłaty mdm czy rns, kupowalem mieszkanie z rynku wtórnego dwuletnie, bo na takie bylo mnie stać, Niechciałem brać większego kredytu żeby szykować nowe do zamieszkania, czy drugiego na wykończenie, wystarczyło 15k pln na stół, krzesła i pare innych mebli. W dodatku za to ze kupiłem mieszkanie ,,używane" nie mogłem skorzystać z mdm i rns to dodatkowo musiałem zapłacić prawie 9k pln podatku od wzbogacenia czyli od tego ze przez 30 lat będę oddawał 2k pln comiesięcznie do banku, naprawde wielkie wzbogacenie. Więc frankowicze skończcie płakać bo inni tez nie mają leki a nie wylewają swoich żali. Czyste spekulacje, manipulacja i sterowanie indeksami. Bo jak inaczej można nazwać sytuację gdy stopy procentowe nie idą ani w dół ani w górę a waluta pikuje w wyższe wartości. Na chłopski rozum, jeśli nic się nie zmieniło to wartość franka po tej decyzji powinna była wrócić do poziomu z przed dwóch dni a bić w ponad czterozłotowe progi. Tylko u nas to tak działa, że z byle pierdnięcia wykorzystuje się    Wam frankowiczom wydaje sie ze prezydent to nie ma nic innego do zrobienia w tym kraju tylko waszymi kredytami sie zajmowac. Duda jest prezydentem dwa miesiace a wy JuZ chcecie decyzji a dlaczego sie nie domagaliscie od POwcow ktrozy rzadzili 8 lat??
 Duda im obiecał, za poparcie w wyborach, że te franki będę spłacać po cenie wzięcia. Myśleli naiwnie, że wszechmocny prezes ma jakieś wielkie wpływy w centralnym banku Szwajcarii. Teraz to zęby w ścianę i nich bulą, bo normalnych ludzi nie obchodzi ich naiwniactwo. Może jak frank będzie kosztował 8 zł to zmądrzeją i zobaczą na kogo postawili.
  przeciętny frankowicz ^ Nie rozumiem czemu wy frankowicze nie naciskaliscie swojej wladzy ktora rzadzila 8 lat a naviskacie tych ktorzy rzadza dwa miesiace....i tak PiS robi bardzo duzo w krotkim czasie a wam ciagle zel...myslicie ze ten kraj nie ma wiekszych problemow niz wasze kredyty we frankach? Jest duzo niesprawiedliwosci w tym kraju ale wy nie jesteście pepkiem swiata! Dla ludzi wazna jest np reforma sadow...wiel emerytalny a nie czyjesc kredyty we frankach. Nie bylo was stac na kredyt w zlotowkach to znaczy ze w ogoke was nie bylo stac na kredyt koniec .

sytuację, zawyża koszty walut i tak już zostaje. Cóż, ktoś na robieniu ludzi w bambuko końcu na tym zarabia. Cały szpas polega na tym że banki nas wykolesiowały brałem kredyt w frankach a wypłacali mi w złodziejskim przeliczniku złotówki i niech bank odda mi co sobie przytulił a od państwa nie chce żadnych dopłat a co do złotówkowiczów się śmiejecie że frank jest wysoki biadolicie że nie będziecie dopłacać a ja mam i tak mniejszą rate a niżeli w złotówkach a jak bank narodowy polski podniesie stopy procentowe to zobaczymy jak tym razem złotówkowicze będą się domagali dopłat bo ich już nie stać na spłatę a wszelakie dopłaty i tak nie idą z kieszeni zwykłego kowalskiego tylko z naszych podatków i lepiej je spozytkować na wszelakie formy możliwe dla obywatela a niżeli mają sobie napchać kieszenie darmozjady politycy Myślisz, że prezydent jakiegokolwiek kraju weźmie czarodziejską różczkę, dotknie banknotu i Szwajcaria natychmiast się wystraszy? Czy ty będąc na miejscu Szwajcarów pozwoliłbyś, żeby ktoś zabierał Twoje pieniądze i powodował, że to co wczoraj warte było np. piętrowego domu dzisiaj pozwoliło kupić tylko dom parterowy? Nigdy! To właśnie takie osoby jak Ty dają zarabiać zagranicznym bankom zamiast swoim! To samo się tyczy zakupów telewizorów zagranicznych, samochodów itd. Przez to polskie firmy upadają a na zagraniczne to działa jak magnes! A teraz człowieku masz czelność oczekiwać współczucia i obwiniać o tą sytuację swoich Rodaków i prezydenta?! Zastanów się lisie chytrusie, tani cwaniaku, który swoim zachowaniem niszczy polską gospodarkę!


sobota, 5 grudnia 2015

Australijska opcja

Parlament Australii przyjął ustawę pozwalającą na odbieranie bez wyroku sądowego obywatelstwa australijskiego osobom, które mają co najmniej dwa paszporty i są podejrzane o terroryzm. o ja lepiej od razu zrezygnuję z obywatelstwa państwa, w którym panuje bezprawie, w którym byle urzędnik może mi odebrać obywatelstwo na podstawie jego urzędniczego „widzi mi się”, n.p. na podstawie niczym nie udokumentowanego donosu.  Gdyby w Polsce PiS wprowadził podobny przepis, to dopiero by sobie Zachód z „The Economist” na czele sobie na nas używał, ale w przypadku Australii, to dla Zachodu wszystko jest OK. To rzad australijski bedzie decydowal kto i na jakich warunkach otrzyma pozwolenie na wjazd do Australii. Takie jest prawo kazdego panstwa. Zadna politycznie poprawna retoryka tego nie zmieni.
Tym, ktorych takie podejscie oburza polecam male cwiczenie. Poprzez analogie do wlasnego mieszkania. Czy uwazacie, ze kazdy potrzebujacy ma prawo wejsc i zamieszkac w waszym mmieszkaniu, a waszym swietym obowiazkiem jest taka osobe przyjac?
I prosze4, nie mowcie ze przedstawiony scenariusz to duze uproszczenie, bo nie jest.

państwo duńskie

Jako, że mam bardzo bliskie i liczne kontakty z Danią, napiszę wam tylko tyle - teza artykułu jest nieprawdziwa. Trudno spotkać kogoś, kto opowie się za liczniejszą imigracją z krajów arabskich i Afryki. Różnica jest tylko ta, że w odróżnieniu od pozostałych panstw Europy, duński rząd zwraca uwagę na to, czego chcą duńczycy. Takie resztki dzialającej demokracji.
Bezalternatywne zasiedlanie Europy muzułmanami jest czystym szalenstwem. Można tym ludziom pomóc na tysiąc innych sposobów, nie zmuszając ich do przenosin do państw o tak odmiennej pogodzie, przyrodzie i kulturze.
Kultura ma znaczenie - nie jest prawdą, że wszystkie kultury są takie same i te europejskie praktycznie nie istnieją lub są o wiele mniej wartościowe niż prymitywne kultury bliskiego wschodu czy Afryki (to jest w skrócie postawa oświeconej lewicy). To głownie kultura ludzi zamieszkujących te państwa stworzyła je takimi, jakimi są - praworządnymi, pozbawionymi olbrzymiej przestępczości, dobrymi miejscami do życia. Jakie państwa tworzą kultury bliskiego wschodu i Afryki możemy sobie zobaczyć na dziesiątkach przykładów. Tak tak, znam te wszystkie "excuses" - a to kolonializm a to bombowa demokracja niesiona na bagnetach przez z_całą_pewnością_nie_muzułmanskiego laureata Pokojowej Nagrody Nobla, a to rasizm białych...
..Eksperci są zgodni, że skandynawski model państwa opiera się na tym, że obywatele myślą podobnie. Homogeniczne społeczeństwa funkcjonowały przez wiele lat dzięki temu, że większość była gotowa płacić wysokie podatki, a przewidywalność i praca były najwyższymi wartościami....
Stek banalow i klamst, oczywiscie dunczycy podobnie jak niemcy sa pozytywnie nastawienie JEDYNIE do przyjmowania uchodzcow bezposrednio z obszarow zagrozonych wojna (nie tych z Turcji) ktorzy stanowia kilka procent obecnej fali uchodzcow. I jeszcze ta galeria z dziecmi.... - dziekujemy Panie redaktorze, inaczej w zyciu bysmy nie wpadli na to ze ludzie na bliskim wschodzie tez maja dzieci. Rewelacja. Proba gry na najprymitywniejszych emocjach. Jest Pan takim samym ideologiem jak Macierewicz i jemu podobni, prowadzicie debate na tym samym poziomie.
Dzieje sie to w panstwach gdzie wiekszosc stanowia protestanci.
Swoją drogą czym się różni socjalizm wieziony na czołgach Armii Czerwonej do sąsiednich narodów od demokracji zaprowadzanej dronami na całym świecie? No, tamten był zbrodniczy - te wszystkie szkoły, szpitale i pracujące kobiety. Demokracja za to jest dobra, a że miliony muszą zginąć zanim nastąpi szczęśliwość? Cóż... Gdyby tylko nie ta okropna Rosja, która się miesza w wewnętrzne sprawy USA na całym świecie

czwartek, 3 grudnia 2015

potworki

Każdy balkon np. opleciony innym tworzywem. No i anteny satelitarne na balkonach.
Ja bym dodala koscioly budowane w stylu róznym o rozmiarach sporego hangaru. Bliscy krewni gargamelów
Dworezc centralny sam z siebie nie jest brzydki, szpeca go liczne smierdzace budki gastronomiczne i reklamy skutecznie uniemozliwiajace orientacje w tych wszystkich korytarzach.
ogrody, a szczególnie te wiejskie.Polski styl to: trawnik dwie tuje tylko grobu brakuje.Koszmar. Starsi zapewne pamiętają kolorowe frontowe ogródki na wsiach.Przeróżne kwiaty, kwitnące bzy wyglądające zza drewnianych płotków; było na co popatrzeć.Niedługo te nieszczęsne "iglaki" będą plastikowe- to dopiero będzie "szpan".
Mysle ,ze pytanie powinno byc postawione inaczej --15 najgoeszych rzeczy w Polsce .Mieszkam w USA ,pracowalem w kilku stanach i rzeczy brzydkie wystepuja wszedzie tak w Polsce jak i tutaj gdzie tzw, syf mozna spotkac wszedie .Inna sprawa jest z problemami najgorszymi ,ktore maja wplyw na nasze zdrowie i zycie .Do takich nalesy zaliczyc dwie podstawowe dziedziny , a mianowicie czystosc powietrza i stan drog .Jesienia w ub roku bylem w Polsce .Kiedy wysiadlem z samolotu to pierwsze uderzenie czucie w powietrzu spalenizny wegla .Tak bylo przez caly czas wszedzie to wyczuwalem w Warszawie ,Gdansku czy w Slupsku i w kazdym domu sie cos kopcilo z komina , tutaj nigdy tego nie spotkalem .Druga sprawa to drogi , ale to za duzo trzeba pisac na ten temat .Nawet taka prosta rzecz jak wyciecie drzew na zakretach staje sie niemozliwa chociaz z tego powodu ginie tysiace ludzi , nie mowiac juz o rozwiazaniach bezkolizyjnego poruszania sie po drogach i ich stanu technicznego
Pozdrawiam z San Diego
zgłoś do usunięcia
No widzisz mamy te same spostrzezenia tylko Ty mieszkasz w Niemczech a ja USA .Co pierwsze sie rzuca w oczy jak przyjedziesz do Polski to drogi ,a zima to smrod powietrza spalonego wegla .z kazdej chalupy sie kopci .To nie sa rzeczy najbrzydsze ale sa najgorsze ,ktore maja wplyw na zycie i zdrowie .Z reszta sie da zyc ,a te brzydkie rzeczy jak np. syf w sklepach czy restauracjach amerykanskich jest wszedzie tylko trzeba zajsc od zachrystii .W Polsce takie sklepy SANEPID od razu by zamknal
Szacunek dla pana Sarzyńskiego za trafiający w sedno artykuł. Sama smutna prawda o naszym kraju i społeczeństwie w jakiś sposób upośledzonym estetycznie. Walka z syfem i oszpecaniem Polski jest jak walka z wiatrakami, ale trzeba o tym pisać, trzeba uwrażliwiać najmłodszych - może kiedyś coś się zmieni.
zgłoś do usunięcia
Zgadzam sie, mnie bardzo nie podoba sie niemal powszechny brak codziennej kurtuazji, no i jeszcze bardziej to, jak odnioslem wrazenie, ze czesto na ludziach w Polsce nie mozna polegac. Mam nadzieje, ze tak jak mnostwo rzeczy w Polsce po odzyskaniu niepodleglosci, te tez sie wkrotce i bardzo poprawia.
Dobrze by bylo tez skonczyc z dziwnym i nie za ladnym przez implikacje, zwyczjem klaskania po ladowaniu samolotu - to sprawia wrazenie, ze leci sie jakimis trzecio-swiatowymi liniami, na ktorych udano ladowanie jest rzecza lekko zaskakujaca.
Wzięłam właśnie leżącą u mnie Politykę i otworzyłam na 15 najbrzydszych rzeczach w Polsce. Akurat oczy me spoczęły na rzeczy dziewiątej i muszę powiedzieć, że... bloki w choinki bardzo mi, jak i wielu innym mieszkańcom Gdańska, podobają się. Taki duży rysunek na bloku sprawia wrażenie, że tego bloku nie ma. Jest też budynek w wielki kwiat słonecznika. To naprawdę jest bardzo ładne w porównaniu z obrzydliwymi wielkimi blokami, które budowane są na Przymorzu (to jest dopiero paskudztwo nie znające granic i szpeci nam całą linię brzegową- zielone bryły obok pomarańczowego nie wiadomo czego rodem z japońskiego horroru). Poza tym zwykłych ludzi bardzo cieszą docieplania budynków. Czasami kolory nie są pomysłowo dobrane, ale ogólny wizerunek jest na plus. Sama mieszkam w żółtym bloku, obok innych 3 żółtych bloków. Takie kolory nastrajają optymistycznie. Bardzo ładnie wyglądają w słońcu. Niestety za nami postawiono nam obrzydliwe szaro-białe nowoczesne coś, które zwane jest Wieżą Leszka Białego i już wygląda jakby było od 100 lat zaniedbane. Moim zdaniem problem nie jest w blokach (gdyby nie one nie mam pojęcia gdzie ja i wszyscy sąsiedzi byśmy mieszkali)- problem leży w tym, że nikomu nie zależy na ogólnym wizerunku miast i nikt nie kontroluje doboru koloru i kształtu. Z tego względu mamy w Polsce tak paradoksalne historie jak kamieniczka obok szklanej budy. To jest dopiero wstyd i obrzydlistwo (o tym chyba jest w punkcie 2, tak zerkam).

Dodam tylko, że mam wyższe wykształcenie, żeby nie było, że tylko plebs zachwyca się blokowiskami.
Dodam jeszcze do listy oczka wodne w ogródkach - takie z wystającą niebieską folią :(
dziękuję za bardzo interesujący komentarz. Wiele mnie zaciekawiło, ale ten szczególnie. Pozdrawiam wszystkich, którzy zdecydowali się wziąć udział w dyskusji. Co do propozycji zweryfikowania mojej własnej estetyki - jestem do dyspozycji.

Fakt - wymieniono rzeczy brzydkie i brzydsze, ale najbrzydsza jakoś się oparła - to wszechobecne śmieci, na ulicach, skwerach, podwórkach, po sieniach, a co najgorsze w przyrodzie, na łonie natury, w laskach, rzekach, ba - na Rysach! Tego chyba nie ma nigdzie w Europie: taka polska specialite de la maison!

Jeśli chodzi o kwestię "nowego sprzysiężenia", to w ostateczności, po protestach Czytelników musieliśmy ocenzurować 5. pkt. planu walki z psimi kupami, bo był zbyt radykalny...
Architektonicznie:
* Kolorowe blachodachówki - wściekłoniebieskie, jaskrawożółte, trawiastozielone - są szkaradne. Ceglastoczerwone, brązowe i ciemnozielone ujdą (rozumiem, że nie każdego stać na dachówki ceramiczne).
* Połowa domów na wsi ma niewykończone balkony, które są niepotrzebne, podnoszą koszty, a potem sterczą bez poręczy jak niemy wyrzut.
* Arkady i łuki dorabiane do klocków typu 'sześcian polski', wspomniane wyżej tralki na tarasach.
* Pseudozakopiańskie domki na Mazowszu.
Inne
* śmieci w lesie
* śmieci w lesie
* śmieci w lesie
tysiące ludzi z powodu drzew/
Chyba z powodu bandyckiej jazdy. Akurat drzewa szczególnie te duże, stare, są najpiękniejszym elementem krajobrazu - ich wycinanie pod pretekstem bezpieczeństwa chamów za kierownica to kolejny przykład barbarzyństwa kryjącego się za ckliwą demagogią - jeździmy dobrze my niebożęta, tylko te drzewa niedobre.
Mój prywatny ranking wyglądałby podobnie, chociaż niektóre elementy składowe zbiorczo zaliczyłbym do tzw. syfu, który jest moim zdaniem zjawiskiem nieco bardziej złożonym niż paskudna architektura, śmieci czy reklamy. Czasem jest to tak złożona kompozycja, że trudno zliczyć ile elementów się na nią składa i ma się wrażenie, że po kolejnym odjęciu ich wszystkich na końcu po prostu nic by nie pozostało. Ilustracją tego zjawiska niech będzie "dworzec w Kutnie, w nocy" na którym jak wiemy, "jest tak brzydko i brudno, że pękają oczy" i nawet nie wiemy już, dlaczego - tak bardzo wizualnie zatrute jest nasze otoczenie.
Do listy rzeczy składających się na syf proponowałbym dodać staropolski brud i bałagan. Nie schludne śmieci w workach czy nawet fruwające torebki, ale np. wiejskie bagienka na całe podwórko, ogromne hałdy przeróżnych gratów ukryte gdzieś na jego tyłach czy też po prostu zwyczajnie czarne od brudu i błota elewacje. Nie ma też żadnego rozróżnienia na przestrzeń mieszkalną i przemysłową - na ściśle miejskim terenie można spokojnie prowadzić sobie ogromne złomowisko czy skład węgla a cementownia może klimatycznie oprószać okoliczne bloki białym pyłem. Dodałbym też wielką polską miłość do instalacji na słupach, z których zwiesza się wszystko, co przewodzi prąd oraz do niemożności opanowania żywiołu zwanego wodą, która raźnie wylewa się z rynien (jeśli są) wprost na chodniki, wartko płynie jezdniami albo całymi dniami stoi w rowach i kałużach. Na koniec całkowite zawłaszczenie przestrzeni publicznej przez komercję - nie tylko całe rzędy paskudnych, ogromnych billboardów ale też wszelkiego rodzaju ogródki, namioty, diody LED we wszystkich możliwych kolorach i zastosowaniach i spora liczba mniejszych przeszkód chodnikowych.
Teraz krytyka :)
Mimo tego, że Autor generalnie ma rację, pragnę przypomnieć, że żyjemy w kraju bardzo biednym i nie bardzo rozumiem psioczenie na kolorowe elewacje blokowisk (poz. 9). Co niby tam miałoby być? Tam się NIC nie da zrobić. Ewentualnie można bloki zburzyć i każdemu dać domek pod miastem.
To samo poz. 13. Nawet miasta takie jak Warszawa, poza ścisłym centrum, mają wyjątkowo nędzną komunikację miejską i niezależnie od majaczenia ekologów samochód (głównie złomowaty) jest i będzie koniecznością, niezależnie od tego, że on również może być niewygodą. Samochody te trzeba gdzieś parkować. Jeśli się jest krajem zachodnim można mieć parkingi podziemne albo nadziemnie. U nas nikt nie ma ochoty zmierzyć się z tym problemem inaczej niż przez radosne stawianie zakazów, więc parkuje się, gdzie popadnie - a ilość miejsca jest fizycznie ograniczona. W centrum Warszawy spokojnie buduje się np. hotel bez parkingu a na obrzeżach miasta bloki stoją okno w okno - bo skoro wolno to czemu nie zarobić. Więc stoją te samochody, codziennie sceny jak z westernu, wygląda to średnio, ale to nie zły gust jest winien.
Dalej, poz. 7 - tak, grodzimy się, ile można. Czy jednak tak zupełnie bez powodu?. Należę do licznej grupy osób kilkukrotnie okradzionych, widzę też inwazję wandalizmu w każdym niedozorowanym publicznym miejscu a i troche pamiętam dawne podejście do idei własności prywatnej, więc poniekąd rozumiem psychiczną potrzebę postawienia takiego czy innego płotka. Nad ogrodzeniami betonowymi boleję, sądze że ich właściciele także woleliby klinkierowe.
Kostka, poz. 14. OK, przeginamy z kostką, ale to budulec biedaków. Asfaltu nie położy się gołymi rękami, kostkę tak. Trawnik trzeba pielęgnować. Drzew się u nas nienawidzi bo kłopot. Ale nie będę płakał po ogromnych bagniskach straszących nieraz w centrach dużych miast, niech sobie będą wykostkowane, przynajmniej da się przejść suchą stopą.
zgłoś do usunięcia
faktycznie poczerniale od brudu elewacje kamienic nie sa zbyt estetyczne, ale na szczescie sa one konsekwetnie odnawiane a wtedy oczom przechodniow ukazuja sie piekne detale architektoniczne i dekoracja rzezbiarska. niestety co mnie najbardziej martwi to wstretne witryny sklepowe, reklamy i szyldy ktore wrecz oblepiaja kamienice i uderzaja po oczach pstrokacizna. wiem ze w krakowie nieraz byly podejmowane proby walki z tym zjawiskiem, ale bezskutecznie. obowiazuje tu zasada "wolnoc tomku w swoim domku". chyba tylko publiczne napietnowanie mogloby przyniesc jakies rezultaty. wlasciciele barow, restauracji, sklepow spozywczych, biur turystycznych itd raczej nie sa swiadomi jak psuja pejzaz miejski no ale rozumiem ze kazdy stara sie zwrocic uwage przechodnia krzykliwymi kolorami...jednak to nie wszystko. do innych przyczyn dla ktorych nasze miasta sa po prostu brzydkie zaliczylbym: popekane plyty chodnikowe a nawet jesli sa zastapione nowa kostka, to i tak niestarannie ulozona, co sprawia ze po nawet krotkotrwalym deszczu tworza sie kaluze nie do przejscia, tendetne billboardy, elementy infrastruktury wykonane z najtanszych materialow - mam tu na mysli kraty okienne, berierki, balustrady, latarnie uliczne, studzienki kanalizacyjne, slupy ogloszeniowe, wiaty przystankowe, donice na kwiatki itp, obecnosc potworkow architektonicznych - betonowych plomb, garazow, jednopietrowych barakow, kioskow czy wreszcie obskurnych drewnianych bud...nikt niestety nie ma pomyslu jak z tym walczyc, sadze ze potrzeba kilku pokolen, aby ludzie nabrali swiadomosci, ze przestrzen publiczna jest nasza wspolna wlasnoscia...
zgłoś do usunięcia
Jedź do Czarnogóry - dopiero zobaczysz zaśmiecanie. Czarnogórcowi, a szczególnie Albańczykowi, nie przyjdzie do głowy rozejrzeć się za śmietnikiem. To skala przemysłowa! No, ale to nie do końca Europa...
zgłoś do usunięcia
Osobiscie denerwuja mnie rozne kolory balkonow w blokach. Same bloki najczesciej pomalowane sa na obrzydliwe kolory, ktore traca wyglad juz po roku - tak jakby spoldzielnie wykupowaly na przecenach farby, ktore nie schodza. Jak dodadc do tego roznokolorowe balkony to wychodzi cos wyjatkowo okropnego.
1. Nie mam za złe malowanych elewacji. Mam za złe kiczowato malowane elewacje, z gryzącymi się, pstrokatymi kolorami, nie pasującymi do naszej kultury, tradycji, klimatu. Ale znam przykłady, gdzie blokowiska wymalowano bardzo ładnie i zgadzam się, że to na razie jedyny sposób na przydawanie im estetyki.
2. Dzikie parkowanie - fakt, to efekt bezmyślności władz (spółdzielczych, samorządowych, różnych0. I do kierowców rzeczywiście trudno mieć pretensje.
3. Proszę pamiętać, że pisałem o fenomenach, które narodziły się lub rozwinęły w ostatnich dwu dekadach, stąd np. brak "staropolskiego brudu i bałaganu" czy pomieszania stref mieszkalnych z przemysłowymi (bardzo ciekawa obserwacja), bo to - choć zgadzam się, że koszmarkowate - istniało już wcześniej.
Zgadzam się z ogólnym "wydźwiękiem" artykułu. Natomiast co do poszczególnych punktów bym dyskutował. Ale chciałbym zwrócić uwagę na inny aspekt. Mianowicie, na początku pisze Autor o tym, że wiele zmieniło się na lepsze. Jest to zmiana bardzo powierzchowna. Społeczeństwo, w swej masie jest, w dalszym ciągu bardzo ubogie ( czego , często Autorzy POLITYKI, jako należący do zamożniejszej części społeczeństwa, nie zauważają). I to rodzi określone zachowania. Np. zakup oryginalnego projektu domu kosztuje tyle co wybudowanie ( w stanie surowym) domu, systemem gospodarczym. Oczywiście nie tłumaczy to wybudowanie domu brzydkiego. Ale jeżeli ktoś korzysta z projektu z katalogu, przecież podpisanego przez jakiegoś architekta, to trudno mieć do niego pretensje.
zgłoś do usunięcia
2010-08-01 19:58 | svistak
Re:15 najbrzydszych rzeczy w Polsce

1. Pseudonowoczesne kościoły i maszkarony-pomniki JPII
2. blaszaki-garaże
3. szopki-chlewiki na klepiskach pełnych psich odchodów, czyli polskie podwórka
4. minirondka otoczone kostką brukową sfinansowaną przez UE w każdej polskiej wsi
5.reklamy zasłaniające pozamiejski pejzaż
6. bezsensowna dowolność "mundurków" szkolnych: kamizelki, bluzy, T-shirty, marynarki etc. (dlaczego nie ujednolicić jak w Turcji, np. podstawówki bluzy i fartuchy, gimnazja i szkoły ponadgimnazjalne bluzka koszulowa i spódnica z kontrafałdami do kolan/ chłopcy- spodnie z materiału,różnica byłaby tylko w kolorach i emblematach?)
7. zagrzybione ściany, z których odpada farba i tynk w salach szkolnych
8.każdy skrawek chodnika miejskiego w innym stylu, tu krzywe i połamane płyty, tu Polbruk, tu beton...
9.wszystko zabetonowane w miastach, kompletny brak zieleni; parki i skwery sprzątane raz do roku, trawniki strzyżone przed wielkim świętem
10. śmieci na parkingu w lesie , pływające w jeziorach plastikowe butelki i reklamówki (Luuudzie, przecież za rok tu wrócicie i powiecie, że w Polsce jest syyyf!)
11. pety na plaży; pety i psie kupy na placach zabaw dla dzieci!
12. plastikowe okna i drzwi w zabytkowych kamienicach
13. betonowe słupy elektryfikacyjne pośród pseudozabytkowych lamp na starówce
14. składaki-wraki aut na podrobionych papierach szalejące po ulicach
itd.itp

Mysle ze w czolowce musi sie znalezc tzw. Palac Kultury i Nauki (ktory na studiach nazywalem "pajacem").

To niesamowite, ze dumny narod, po odzyskaniu niepodleglosci, nie zburzyl tego haniebnego monstrum, stojacego w samym sercu obecnej stolicy. To pamiatka upokarzajacej okupacji Polski przez zacofany kraj, no i estetycznie tez to jest cos na co trudno patrzec. Pozostawienie tego "pomnika" hanby narodowej, mozna by upodobnic do pozostawienia flagi ze swastyka powiewajacej na wiezy Wawelu. Na szczescie Krakusy mieli dosc dumy zeby swastyki zdjac. Nie wiem czy to dlatego ze Ziemia Mazowiecka to nie historycznie rdzenna Polska, czy dlatego ze Mazowszanie zostali tak doglebnie zrusyfikowani ze ich taka rosyjska szopka nie razi, ale ja osobiscie unikam Warszawy bo mi wstyd za to haniebne brzydactwo.
My tu dyskutujemy o konkretach a ty wyjeżdżasz z tanią ideologią. Mi się Pałac Kultury podoba. I służy Polakom bardzo dobrze. W przeciwieństwie do koszmarnych kościołów, których setki powstały w ostatnim okresie. Niektóre są tak niedobre architektonicznie, że tylko Święty Granat Ręczny z Antiochii mógłby pomóc.

I to jest mój wkład w wyliczankę: koszmarne kościoły, totalne bezguście "sztuki" sakralnej, te janypawły i krzyże porozstawiane wszędzie po kraju. Brrrr! d:
Nie wiem dlaczego pomysl usuniecia symbolu okupacji ma byc "tania ideologia". Oczywiscie szanuje prawo kazdego do wlasnego zdania. Bedac juz tylko na gruncie estetycznym, mysle ze w poinformowanych kregach istnieje konsensus ze architektura radosna (radosc z zawladniecia czescia Europy? :) w wydaniu rosyjskim jest mniej niz mierna architektonicznie. Palac Kultury zajmuje piekny plac w Warszawie, ktory jakis swietny architekt (i mam nadzieje ze polski, a nie zagraniczny) moglby wykorzystac na cos, co by radowalo serce i napawalo duma kazdego Polaka w bedacego Warszawie. Poza tym on falszuje wizerunek Polski w oczach przybyszow z zagranicy, ktorzy nie sa pewni czy znalezli sie juz poza Europa, jedzac sniadanie w Novotelu Centrum i patrzac sie na cos w stylu czysto moskiewskim. A co do kosciolow sie zgadzam - to kolejny, duzo bardziej brzemienny i jak wiemy niezwykle tragiczny dla Polski temat.
W Vancouver gdzie mieszkam obecnie kazdy mieszkaniec zobowiazany jest

sprztnac natychmiast kupki po swoim piesku - wiec kazdy o to dba i nosi ze

soba woreczek plastikowy i zbiera kupki po swoim ukochanym piesku...

Oczywiscie - przewidziane sa wysokie kary pieniezne za nieprzestrzeganie tej

prostej zasady czystosci miasta...

Ludzie jakos zrozumieli i dbaja o czystosc tego miasta; podobnie jest w
Ponieważ szczegółowa lista odrażających miejsc w Polsce została przez Politykę ocenzurowana powtórzę ją bez szczegółów
- schroniska dla zwierząt / wyjątek Wrocław i Kraków /
-rzeźnie
-nieliczne w Polsce opuszczone groby , szczególnie dzieci
-nory bezdomnych / jest ich w Polsce 300 000 pozostawionych samym sobie/
-państwowe domy dziecka / 25 ooo sierot, głównie społecznych /
-leśne śmietniska
- zaśmiecone lasy
-większość domów starców
-wiele szpitali
- miejskie blokowiska
- zapomniane osiedla popegierowskie
- byłe hotele robotnicze , teraz socjal dla najbiedniejszych rodzin i bezdomnych
to tam koncentruje się cierpienie i hańba katolickiej Polski postsolidarnościowej która stara się jak może wszelkiego cierpienia i biedy nie zauważać , bogacimy się i chcemy żyć z zamkniętymi na cierpienie oczami
Jest wiele rzeczy brzydkich esetycznie i moralnie - nie tylko w Polsce ale wszedzie. Byc moze pomysl tego artykulu o brzydocie nie jest dobry bo jest okazja do biadolenia i narzekania, a to zawsze oznaki slabosci. Bardzo wiele dobrego dzieje sie w Polsce i mysle ze nad tym nalezy sie skupiac i to wzmacniac. Wtedy i brzydoty bedzie coraz mniej. Juz jest jej nieporownywalnie mniej niz 20 lat temu.
Ona pewnie nalezy do tych co sie rozloza obok psiej kupy z piknikiem i im nie bedzie to przeszkadzalo...sa tacy. Generalnie Polacy sa niechlujnym, niedbalym, "jakos to bedzie" i brudnym narodem i to sie wyraznie odbija w zyciu codziennym wszedzie gdzie sie pojdzie. Zarowno na ulicy jak i w wielu domach/mieszkaniach. Mamy tez bardzo male i slabe poczucie kultury osobistej, estetyki, dobrego gustu i poczucia smaku i elegancji czego najlepszym przykladem jest Matylda i jej podobni...Powinnismy wysylac na nauke rodakow do takich niedaleko polozonych krajow jak Austria, Niemcy czy Szwajcaria, zeby zobaczyli jak inni zyja.
Nie jest w "stylu czysto moskiewskim". Niczego nie fałszuje. Jak chcesz zburzyć wszystko, co "niepolskie" to pozostaną biedne chałupy kryte strzechą. Cała reszta to import.

Widzisz? To wszystko (na przykład brak wiedzy o stylach architektonicznych połączony z wielką pewnością siebie) nazywam "przeideologizowaniem". Sam mi dałeś do tego powody.

Kościoły są symbolami katolicyzmu toczącego Polskę od kilkuset lat, ale nie proponuję ich burzenia. Takie pomysły mają tylko katolicy (akcja burzenia cerkwi przed wojną), ja nie jestem groteskowym barbarzyńcą. Ciekawostka: wyraz groteskowy też się odnosi do katolicyzmu i tego, co katolicy wyprawiali w Rzymie.
zgłoś do usunięcia
Zawsze mi się wydawało, że jestem osamotniona w poczuciu niezadowolenia z tego, co dookoła (ale nie generalnie:)). Jestem bardzo wyczulona na estetykę otoczenia i jeżdżąc tramwajem, autobusem bądź też przechadzając się cierpię, przeżywam katusze i popadam w stan frustracji. Zdecydowanie najwyżej uplasowałabym Reklamy na ulicach i budynkach - wiele przykładów, jak z przyzwoitej, prostej konstrukcji, którą należałoby jedynie odświeżyć, stworzyć mało dyskretną ohydę we wszystkich możliwych kolorach, z przeglądem czcionek gratis; Elewacje bloków z wielkiej płyty, np. żółć, błękit i czerwień bijąca z odległości kilku kilometrów z elewacji jednego z krakowskich osiedli. W mojej głowie kołacze się tylko: NIE ROZUMIEM i KTO SIĘ NA TO ZGODZIŁ. I potrafię stać w osłupienie kilka minut...a przecież mogła być oliwka, można było za pomocą spójnej(czyli obejmującej kilka a nie jeden blok), łagodnej kolorystyki stworzyć coś na kształt estetycznej całości. Dalej Bazary i targowiska - ktoś chyba założył, że to nie może być ładne i Bałagan urbanistyczny i bazgroły - ogólnie + GDZIE JEST POLICJA. W moim przekonaniu Polska znajduje się w najgorszym, bo pozbawionym wszelkich zasad, momencie kapitalizmu. Poza tym, wbrew temu, co się niektórym wydaje, jesteśmy narodem skończonych indywidualistów i nie potrafimy spojrzeć na przestrzeń w kategorii dobra wspólnego, całości. Chyba to jest kluczem. Mogę tak bez końca...:)
Mamy dużo tandety, braku gustu, pomieszania wszystkiego, nieporządek. Najgorsza chyba jest ta niewyobrażalna liczba reklam w Polsce! W miastach, miasteczkach, na drogach! Zwłaszcza przy wyjazdach z dużych miast! Reklam bez gustu, często rozpraszających, a nawet drażniących, zasłaniających niekiedy znaki drogowe. Masa bilbordów, diod, świecidełek, szyldów różnych sklepów, firm np.dachówek, okien, bram, różnych technicznych artykułów, skupu materiałów, reklam night klubów, zajazdów typu Bali czy Vegas itp. Może gdzieś tam w Ameryce jest trochę tego, ale nigdzie, zwłaszcza w Europie! nie ma tego na tą skalę co u nas! W UE są na drogach tylko znaki drogowe, informacja o parkingach, punktach obsługi, o turystyce, zabytkach, kulturze, regionie itp. Widać,że u nas nic do tej pory prawem nie ustanowiono. Zresztą za późno, bo trzeba by było te reklamy pozrywać. Przykre, że u nas widzi się także nadal często niszczejące zabytki!!! A obok jakiś nowy, niepasujący lub tandetnie wyglądający dom. Miasteczka np. w Niemczech, Austrii, Szwajcarii czy Norwegii są często pięknymi perełkami a krajobrazy tych krajów nie zasłonięte. Powinno się dbać w Polsce o wszystkie ocalałe przez wojny i komunę do dziś zabytki, ekologię, jakikolwiek gust. W naszych miastach, a głównie chyba w Warszawie jest zupełny miszmasz i bezstylowość. Straszne jest też, że wiele dróg w Polsce jest bardzo niebezpiecznych -tak być nie może. Mało dróg szybkiego ruchu, autostrad, obwodnic miast. Niestety większość problemów naszego kraju jest kwestią chyba nie zawsze braku pieniędzy co dobrego gospodarowania nimi a głównie mentalności polskiego społeczeństwa. I wojen, lat komunizmu i wielu złych stron kapitalizmu przejętych przez Polskę.
Jezyk,to co mnie w Polsce przeraza.
Amerrykanizacja,glupia bezsensowna maniera.
Mam wrazenie,ze prawdziwa polszczyzna przetwa na emigracji.
Ja pije napoje Polcy drinki,ja jem kanapki Polacy sandwicze.Ja ide na drugie sniadanie,oni na lancz,ja ogladam widowisko,pokaz oni szol
zgłoś do usunięcia
Mieszkam na osiedlu wspomnianym w artykule (jest to osiedle Gaj, nie Huby) i bloki malowane w domki to pikuś w porównaniu z innymi. mamy tu otóż dziesięciopiętrowy blok w kolorach od beżowego po brudny róż, na którym ciemnobrązową farbą jest namalowana gigantyczna czapla (sięga od podłoża do mniej więcej 8 piętra). jest też blok czteropiętrowy w kolorze jasnej zieleni z namalowanymi wielkimi źdźbłami trawy (także o wysokości niemal całego bloku). nie wiem, co gorsze: stara, odrapana elewacja czy te nowiutkie szkaradztwa.
Mówi się, że o gustach się nie rozmawia. Nie jest zatem moim zamiarem komentowanie powyższego artykułu, bo to co dla autora tegoż artykułu wydaje się brzydki czy nieurodziwe, dla innych jest pięknem samym w sobie.
Chciałbym jednak zwrócić uwagę na inny aspekt tego artykułu, a właściwie na wnioski jakie z niego płyną. Nie licząc "worków ze śmieciami", "bazgrołów", "psich kup" i "dekorów", wszystkie pozostałe zagadnienia poruszone w tym artykule dotyczą planowania i zagospodarowania przestrzennego.
Czy nie warto zatem, Wy dziennikarze, którzy tropicie na własną rękę przestępców, szukacie głośnych afer, a później pokazujecie efekty swojej pracy w TV lub na łamach prasy, poruszyć ten temat i znaleść odpowiedzialnych za ten stan rzeczy który mamy obecnie w Polsce, a który tak szeroko został w tym artykule opisany? Może warto pójść w tym kierunku i powalczyć o to, by żyło się wszystkim milej w poukładanym świecie.
Może warto zaangażować do tego zadania także architektów, którzy krytycznie podchodzą do swobody budowlanej panującej w naszym kraju.
Wygrana walka daje o wiele większą satysfakcję, gdy toczy się ja z równym przeciwnikiem.
Po przeczytaniu tego artykułu ogarnia mnie smutna refleksjaże że w tym kraju nic się nie da zrobić w celu poprawy estetyki.Moim zdaniem największym syfem szpecącym nasz kraj jest chaos reklamowy to co się widzi przy polskich drogach woła o pomstę do nieba.Jak to jest możliwe że w jednym kraju reklam nie można umieszczać poza obszarem zabudowanym i jakoś kraj egzystuje a u nas wolna amerykanka. jedynem rozwiązaniem są rządy silnej ręki surowe kary np.za psie kupy czy jazda po pijaku.
zgłoś do usunięcia

bazarowa moda

Uważam, że w rankingu bezapelacyjnie zwyciężają gargamele. Mnożą się one na potęgę, gdyż wielu z Nas uważa je za piękne, estetyczne i przede wszystkim bogate, niestety.
zgłoś do usunięcia
2010-07-29 19:15 | Sceptyk
Re:15 najbrzydszych rzeczy w Polsce

1. Okaleczone drzewa. Każdy z nas zobaczy to jak nie za oknem, to w pobliżu. Piękne, stare drzewa, którym amputowano konary pozostawiając niemal sam pień. Ni są to cięcia pielęgnacyjne - usuwanie spróchniałych czy chorych konarów, ale po prostu żniwa. Gdy się tak "ogoli" aleję - można nieźle zarobić ma "drewnie kominkowym". Drzewo po tym wygląda ohydnie i nigdy nie wrócić do równowagi... Stosowane jest też do pojedynczych drzew - zamiast płacić za wycinkę drzewa i być zmuszonym do zasadzenia nowych można tak dwa- trzy lata pod rząd okaleczać drzewo - najdalej w trzecim roku umrze i będzie można wyciąć jego zwłoki za darmo.

2. Całoroczne zadymianie powietrza. Palimy liście, śmieci, chwasty, łęty - co tylko da się palić a nie ucieknie na drzewo. Cały rok trzeba oddychać takim czy innym dymem...
zgłoś do usunięcia
2010-07-29 21:23 | Maja_Kown
re

Przejrzałam całą dyskusję i niektórzy chyba nadinterpretują tekst. Autor bynajmniej nie stwierdza, że Polska jest brzydka a jedynie pokazuje te elementy, które ją szpecą. Oczywiste jest, że większość tych niezbyt ładnych elementów występuje w wielu państwach.

Zgadzam się, że to wszystko, o czym wspomina autor artykułu szpeci. Gdybym miała głosować w sondzie na ten temat, to inaczej bym uaszeregowała dane "zjawiska".

a) Worki na śmieci, psie kupy i bazgroły-jak ktoś już napisał: jest to do usunięcia dość łatwe. Z tym, że "worków" raczej nie widuję ot tak, "wolnostojących". Wydaje mi się, że śmietniki pod blokami często nie grzeszą urodą i zapachem, ale umieściłabym je w zbiorczej kategorii: "architektura wielkiej płyty". Uważam, że władze miejskie powinny czasem strażnikom nakazywać mniej mandatów za parkowanie a częściej karanie za niesprzątanie po psie. Trudno zrozumieć, że można chcieć mieć psa i nawet nie planować po nim sprzątać. Przydałyby się też inne torby na psie odchody niż foliowe, bo wrzucanie psich odchodów (czyli czegoś jednak w pełni i szybko ulegającego degradacji) do czegoś, co długo będzie zalegać, mija się w celem gdy spojrzy się na to bardziej ogólnie.
Bazgroły na murach są o tyle problemem "małego kalibru", o ile są wynikiem wandalizmu (zatem równie dobrze można by umieścić na ich miejscu np. cuchnące moczem przejścia i tunele).

b) Bałagan urbanistyczny, dworce, wielka płyta to też powinno "iść na naprawy", ale niekoniecznie w trybie pilnym w całości. Może i odmalowane elewacje z wielkiej płyty to nie jest szczyt estetyki, ale zawsze poprawia ich wygląd. Nie jesteśmy we wschodnich Niemczech i nie stać nas na ich wyburzanie "bo nie są ładne". Musimy jakoś z nimi żyć. Są jakoś związane z naszą historią. Natomiast bałagan urbanistyczny jest moim zdaniem najlepszym dowodem, że w prawie budowlanym coś jest nie tak. W końcu trzeba mieć-poprzedzone dostarczeniem do urzędu dość dokładnych danych-pozwolenie na budowę. Także to nie jest tak, że starosta (a raczej właściwa komórka starostwa) jest bezradna. Winię więc za to właśnie władze powiatów.
Co się tyczy dworców: to te PKS nie są dużo ładniejsze niestety. Dworce kolejowe czasem mają choćby elementy zabytkowe, ozdobne, o co w autobusowych trudniej.
Organizacja EURO jest tak dobrym pretekstem by chociaż te strategiczne dla tej imprezy dworce odremontować. Nie wiem czemu się tego nawet nie planuje. Przykładem Polsce świeci (jednak w uwagi na o wiele mniejszą powierzchnię-w zupełnie innej skali) Litwa. Tam, przy pomocy funduszy UE odremontowano dworzec w Wilnie i Kownie i też chyba linie. Na dworcu w Wilnie jest schludnie i czysto (a jest to miasto o porównywalnej wielkości do-powiedźmy-Gdańska).
Przy okazji tematu kolei chciałabym poruszyć temat "przeciwny" tj. zabytkowych stacji kolejowych. Niektóre zapewne są nie do odratowania w całości ze względu na mało atrakcyjne położenie, ale wiele można odrestaurować. Niektóre z nich są na prawdę piękne.

c)Grodzenie osiedli jest w moim odczuciu przejawem krótkowzroczności i braku smaku. I tak nie da się odgrodzić od reszty świata. Z resztą po co? Aczkolwiek nie szpeci Polski wg mnie tak bardzo.

d) Bazary i targowiska. To bym zrzuciła ich stan na kark samorządów. To moim zdaniem ich wina. Chcę jasno powiedzieć, że ISTNIENIE BAZARÓW I TARGOWISK NIE JEST ZŁE! Jest dobre. Bazary istnieją chyba wszędzie. Te włoskie,hiszpańskie i słoweńskie, które miałam okazję oglądać były ładnie zbudowane/zagospodarowane (estetyczne, często przenośne stoiska)i stanowiły bardziej atrakcję niż szpeciły. Nie wolno też zapominać o tym, że ze względu na niższy koszt za miejsce do sprzedawania i najczęściej brak konieczności stałego najmu miejsca odgrywają one/mają szansę odgrywać rolę "wylęgarni przedsiębiorczości",której duszenie jest po prostu wyrazem braku rozsądku. Znam przykład Białegostoku, gdzie niezbyt urodziwe targowisko w centrum zamknięto z powodów estetycznych, tak na prawdę nie dając alternatywy tym, którzy tam sprzedawali (i za to czasem utrzymywali swoje rodziny lub tylko poprawiali stan domowego budżetu). Wiem, że tamtejsi sprzedawcy płacili nie tak mało za najem miejsca, więc miasto miało z tego raczej niemały przychód. Jednak z jakiegoś powodu, zamiast za te pieniądze-nawet ze wsparciem w postaci pieniędzy miasta-wybudować schludne targowisko, władze miasta wolały je po prostu zamknąć. Była to wg mnie nierozsądna decyzja.
Równie dobrze w tym rankingu mogłyby się pojawić galerie handlowe, bo też są przejawem pewnego kiczu i naśladownictwa.
W przypadku bazarów, ich nieodpowiedni wygląd to wynik zaniedbania ze strony samorządów. Z tego co się orientuję to sprzedawcy na większości-nawet małych i wiejskich targowiskach-muszą płacić za miejsce do sprzedawania. Czemu w związku z tym nie przeznacza się tych pieniędzy na budowanie estetycznych bazarów?

d) Siding i kostka Bauma nie są wg mnie problemem samym w sobie. Raczej to, że się je tak bezmyślnie, wszędzie (to dotyczy raczej kostki) stosuje. O ile kostka w miejscach publicznych stanowi często przejaw oszczędności (czasem źle pojętej), o tyle jej obecność na prywatnych podjazdach do garażu mnie najzwyczajniej dziwi. Dochodzi tu zatem element ogólnego braku smaku właścicieli takich posesji chyba.

e) Neogargamele i domy z katalogów. Te pierwsze są wg mnie przejawem skłonności do kiczu lub (czasem) gigantomanii. Natomiast projekty katalogowe są wg mnie zastanawiające. Gdyby istniały (a może istnieją?) wzorce domów jednorodzinnych itp. dla danego obszaru (tak by były zgodne z tamtejszym stylem) i każdy, kto buduje dom na danym terenie mógł np. skorzystać z takiego modelu (dostępnego do zapoznania się poprzez np. urząd gminy)to czy nie byłoby to lepsze rozwiązanie niż wymóg projektu od architekta? Moim zdaniem domy jednorodzinne, jako zupełnie inna kategoria niż większe budynki użyteczności publicznej, raczej nie wymagają konkretnego, innego projektu. Do tego usługi architektów, z uwagi m.in. na "zamkniętość" zawodu nie należą do najtańszych, toteż ludzie uciekają przed kosztami biorąc gotowe projekty z katalogu (nie jesteśmy chyba tak bogatym społeczeństwem, by wymaganie by każdy kto chce budować dom miał indywidualny projekt od architekta było racjonalne). Bo wg mnie domy z katalogu są jak kostka Bauma: same w sobie nie stanowią problemu. Źle jest wówczas, gdy niszczą lokalny "styl" urbanistyczny.

f) Reklamy na budynkach są problemem. Szpecą. Jednak jest szansa, że "kryzys", czy nawet bez jego udziału-marketing będzie coraz częściej i chętniej uprawiany w Internecie (co nas, internautów jednak niekoniecznie musi cieszyć-jeśli będzie on nachalny i mało interesujący-a taki jest aktualnie najczęściej,niestety).

g) Niestety nie zrozumiałam o co chodzi w kategorii "dzikie parkingi". Pewnie jest za mało normalnych miejsc do parkowania po prostu.

h) Kiczowate elementy dekoracyjne świadczą, jak ubiór, o guście właścicieli i trudno coś na nie poradzić.

Najbrzydszym miejscem w Polsce jest moim zdaniem Dworzec Centralny w Warszawie. Nijak nie potrafię zrozumieć czemu się go nie remontuje/modernizuje.

brzydota działa

Oczywiście rankingi, które publikujecie dotyczące innych dziedzin są równie cenne, ale ten o totalnie zalewającej nas szpetocie, brzydocie i kiczu jest szczególnie ważny - dotyczy całego społeczeństwa. Wszyscy codziennie jesteśmy atakowani trucizną dla oczu i dobrego smaku i niestety nie ma przed tym ucieczki. Ubolewać należy nad upadkiem polskiego wzornictwa i architektury oraz nad tym, że przez 20 lat niepodległości postępuje galopująca degradacja ładu przestrzennego, a poczucie estetyki (nawet nie piękna) Polaków zdegenerowało się i sięgnęło dna. Oczywiście lwia część tej estetyki przyszła z "wielkiego świata" - ale czy zawsze musimy przyjmować najgorsze wzorce. zgadzam sie co do szyldow reklamowych jak tylko sie z wawy wyjdzie nie wazne w jakim kierunku wszedzie to obrzydliwe reklamy budowlane, dachy, kostki itp...okropnosc!
i brak planowania przestrzennego za miastem i w miescie...
ja uwielbiam english countryside z zywoplotami, ogrodzeniami zrobionymi z przycietych krzewow i kamiennych/drewnianych elementow, wszedzie pelno kwiatow, krete drogi ktorymi jedzie sie przez tunele zrobione z drzew.
A u nas kazdy ma ogrodzenie z cegly czerwonej klinkierowej a do tego metalowe elementy yakhhh

Za najbardziej paskudne uważam pomniki JPII ze szczególnym uwzględnieniem tego na Wawelu i dodatkowo większość nowych kościołów według pomysłu i gustu ksiedza proboszcza i miejscowego komitetu parafialnego.
Pięknie witam.Cała brzydota w tym kraju to rzecz wtórna działań rządów prawicowo-kościelno-policyjnych.Dlatego ludzie też tworzą brzydotę dookoła siebie.Wybraliśmy sami brzydkiego prezydenta, mamy brzydki rząd, który wybraliśmy,mamy brzydki kościół i brzydką policję.W większości brzydko się do siebie odnosimy.To może być piękny koniec marzeń o demokracji i pięknym kraju.
zgłoś do usunięcia
Osobiście nie widzę nic brzydkiego w kostce bauma oraz w sidingu, to jest przecież narzędzie do tworzenia jakichś szerszych kompozycji i tylko od ogrania tych elementów zależy jak się będą prezentować. Dla mnie listę należałoby uzupełnić o absolutnie obrzydliwy architektonicznie gmach polskiego parlamentu, który jest niejako symbolem tej ogólnonarodowej brzydoty, oraz o stragany w przejściach podziemnych (okolice Dworca Centralnego w W-wie są tu archetypem).
Zgadzam się, mieszkam koło takiego jednego, co wygląda jak olbrzymie schronisko PTTK :(
zgłoś do usunięcia
ale nie tylko, niestety takie zwykle pospolite chamstwo, jest tez jakas dzika brutalnosc zupelnie nie chamskich osob, co jest jeszcze bardziej szokujace i zaskakujace, frustracja ? brak poczucia bezpieczenstwa ? ludzie sie nawzajem przygladaja spode lba i bez sympatii, bez usmiechu, trudne to do zaakceptowania
W dużej mierze zgadzam się z autorem rankingu.Polacy zwariowali od dobrobytu, dostępności wszystkiego. Domy z wieżyczkami, kolumnami, lwami przy podjazdach, tęczowymi dachami,oknami-okregami - apogeum kiczu znajduje się okolicach zgierza i w samym zgierzu, nie wspominając nawet o cygańskich pałacach przy wjeździe. Kocham tu mieszkać ale denerwuje mnie niedbalstwo ludzi. Gdy coś jest wspólne to nie trzeba tego szanować. Mamy tyle zieleni ale trawniki są niczym pole minowe - gdy zapytałam się koleżanki mieszkającej w śródmieściu Łodzi, czemu nie sprząta po swoim pupilu odpowiedziała, że i tak tego nikt nie robi i skąd niby ma wziąć torebki<facepalm>. Jest dużo rzeczy, które trzeba zmienić, a najważniejsze to chyba nastawienie ludzi. Tylko od razu trzeba zaczać od siebie
zgłoś do usunięcia
Proponuję: pojedźmy wszyscy - Polacy do pana Piotra Sarzynskiego, zobaczmy, jak się ubiera, jak wygląda jego dom, okolice jego domu, co je, jakie ma meble.... Po co? Żeby wiedzieć, jak się ubierać, jak mieszkać - słowem, żeby nie trafić do jego parszywej piętnastki. Bo pan Starzyński najlepiej wie, co jest piękne a co brzydkie. Dowiedzmy się, jakie powierzchnie dróg mają się nam podobać, jakie reklamy, jakie ozdoby naszych ogródków. Bo tylko pan Starzyński wie, , co jest piękne a co be! Jednym słowem ma nam się podobać to, co jemu się podoba, bo jak nie, to trafimy do jego parszywej piętnastki.
Podsumowując: proponuję jeszcze przedłużyć tę lisę do szesnastu - numer szesnasty - pan Starzynski!
Dolny Śląsk - bliskie okolice Wrocławia (ok. 15 km od centrum).
Działka prostokątna. Z pamięci 30 x 60 m. Chodziłoby mi o zmieszczenie dwóch domów nie w zabudowie szeregowej.
Jeśli chodzi o styl to jestem otwarty, byle nie pseudo dworek z bajki. Chętnie coś nowoczesnego bądź delikatnie nawiązującego do poniemieckiej zabudowy części wsi.

Byłbym bardzo wdzięczny gdybyś mógł mi powiedzieć ile coś takiego powinno kosztować (sam projekt oczywiście) tak "na oko".
Może po prostu jest dużo skinheadów :)
W końcu PIS ma te trzydzieści parę procent...
zgłoś do usunięcia
swój głos oddaję na blaszane garaże - rdzewiejące, z łuszczącą się farbą. Kiedyś można było spotkać je wszędzie - na szczęście powoli znikają...
zgłoś do usunięcia
Uwazam. ze dobrze ze taki pan Starzynski jest i zadaje pytania. Oprocz wymienionej pietnastki dodalabym takze nadmiar koloru - wszystko jest "upstrzone" na zielono, niebiesko czy morelowo. Warszawa, zamiast eleganckiego bezu lub golebiej szarosci (Paryz) udaje teraz Podlasie lub niebieskie domy na Syberii. Ludzie uwazaja, ze szary jest be, a nieprawda, to bardzo elegancki kolor szczegolnie w polaczeniu z bielem, bezem, burgundem czy b. ciemna zielenia. Miasto musi miec swoj niezapomniany koloryt. Polska to nie Italia gdzie jest duzo slonca i mocne kolory wygladaja swietnie. Jadac z Lublina do Warszawy zauwazylam cos eleganckiego, skromnego przez okno, szaro-biale kafelki (mniej wiecej). Wyjrzalam i zdebialam - to byl fragment Dworca Wschodniego! Wsrod tej calej pstrokacizny ten fragment dworca wygladal nowoczesnie i zachodnio! To byl dla mnie szok.
Przewartosciowalam oc ene estetyki za komuny, ludzie probowali ale nie mieli szans. Teraz maja szanse a nie probuja. W Polsce tez okropne jest zachowanie ludzi, a szczegolnie mezczyzn. KLNA, maja zle miny, czlowiek sie ich boi.
Nalezy przeprowadzic jakas akcje uswiadamiajaca.
zgłoś do usunięcia
Brzydota w Polsce, FACECI.. ci grubasy z brzuchem jakby byli juz dziewiatym miesiacu , w czasie w wielkich upalow chodza na pol nago obnazajac swe piekne cielsko. Zeby bola jak na nich sie patrzy.
zgłoś do usunięcia
To wszystko znam pod pojeciem: "szok kultury". Najbardziej jednak drazni mnie w Polsce fakt, ze wielu Polakow chce dyskutowac na tematy o ktorych nie maja zadnego pojecia. Jedyna ich wiedza jest tzw. "polwiedza". T to chyba jest powodem, ze czesto sie kluca i sa bardzo ordynerni.
zgłoś do usunięcia
głosuję na obskurne kamienice które lata swojej świetności mają już dawno za sobą. wszyscy zachwycają się krakowskim rynkiem ale wystarczy wyjść poza płytę główną i dookoła jest mnóstwo odrapanych, popisanych ścian kamienic, które proszą się o gruntowną renowację, a zamiast tego są tylko oszpecane dodatkowo zielonymi siatami, które mają chronić przechodniów przed odpadającymi elementami elewacji. nigdzie w zachodniej europie nie zauważyłam podobnych praktyk. jesli krakowianom wydaje się że mieszkają w piękny mieście, powinni odwiedzić miasta Barcelonę, Paryż czy choćby Wiedeń... podobnie naszej szarej brudnej kochanej Warszawie wiele brakuje do bycia stolicą europejską
zgłoś do usunięcia
a gdyby tak sie wybrac do Pana ? kiedy mozna wpasc i o ktorej ?
zgłoś do usunięcia
Miałem ostatnio okazję pokazać Polskę mojemu chłopakowi, który jest Irlandczykiem. Nie ma to jak spytać zwykłego turystę co się nie podoba, a właściwie, to nie było trzeba pytać, bo sam powie.
Przede wszystkim tandetne reklamy zaśmiecające ulice. Mieszkamy w UK, tutaj, podobnie jak w Irlandii, nie ma w miastach billboardów, a jeśli są to np. w metrze czy na stacjach kolejowych. Chyba największe reklamy można zobaczyć tylko na szybach przystanków autobusowych. Każdy sklep ma swój szyld, ale nie jest to 10 szyldów w pstrokatych barwach.
Druga sprawą jest masowe używanie betonowej kostki - równie dobrze centra miast i stare rynki można wybetonować - efekt taki sam, tylko było by taniej.
Obleśne malowanie elewacji bloków w kolorach beżowo-pomarańczowo-mdłych zazwyczaj w paski. Kiedyś budynki, np. w latach 20 i 30 malowano np. na kolor ciemnozielony lub ciemnobrązowy - teraz ma być kolorowo jak w wesołym miasteczku.
Psie g.... na ulicach - takie akurat można zaobserwować w Irlandii, ale w UK płaci się 1000 (słownie: tysiąc) funtów kary za nieposprzątanie po swoim psie.
Można by długo wymieniać...
Aby nie być tak negatywnie nastawionym, dodam, że zwykłemu turyście z zachodu niektóre rzeczy się podobały: organizacja komunikacji miejskiej (to w Poznaniu), liczne śmietniki - na każdym skrzyżowaniu i przystanku (tych brakuje na Wyspach), oznaczone przejścia dla pieszych na każdym skrzyżowaniu (tych też na Wyspach brakuje) oraz... równe chodniki (w Anglii można sobie na nich nogi połamać) i... lasy (mój chłopak był drugi raz w życiu w prawdziwym lesie (wcześniej tylko raz w Szwecji).
zgłoś do usunięcia
Akurat co do cmentarzy się nie zgodzę, bo są stokrotnie "żywsze" (jakkolwiek to by nie brzmiało) niż na zachodzie, gdzie ani zniczy ani kwiatów. Jeśli zaprosicie kogoś z zagranicy do siebie, to polecam wycieczkę na cmentarz - zobaczycie zdziwienie i zauroczenie na twarzy gościa. :)
zgłoś do usunięcia
Niestety brzydkie są również wnętrza w naszej przestrzeni publicznej np.:

- reprezentacyjne sale i korytarze polskich ministerstw, Sejmu, urzędów centralnych - marmury i kandelabry z epoki średniego Gierka, sprane dywany w nieokreślonym kolorze, niedopasowane estetycznie przepierzenia, bramki i podobne półśrodki architektoniczne wznoszone przez dyrektorów gospodarczych, windy osobowe przypominające towarowe, za to na ścianie jakiś landszafcik, pseudo-Fałat czy inny Piłsudski na chabecie, wszystko doprawione apetyczną wonią krupniku z ministerialnej stołówki

- wnętrza Teatru Narodowego - tuż po odsłonięciu po odbudowie (z pożaru w latach 80-tych) określono nowy wystój jako „willę bogatych Cyganów”, obecnie stylistyka ta bardziej kojarzy się z powiatową przychodnią zdrowia,

- przychodnie zdrowia i szpitale właśnie - nie ma co mówić iż w służbie zdrowia „są ważniejsze sprawy” - jakoś tak się składa, że estetyka i jakość usług idą w parze, postęp w obu dziedzinach musi być równoległy.

Żeby nie być całkiem negatywnym: są wyjątki. Świetna wnętrzarsko jest np. siedziba Krajowego Depozytu Papierów Wartościowych, instytucji publicznej związanej z giełdą - Polityko, wybierzcie się tam z fotografem, żeby pokazać, że można...
zgłoś do usunięcia
"zasłane psimi kupami"
nie da sie ukłyc, ze to bałdzo brzydkie :>
zgłoś do usunięcia
znam wiele cmentarzy...od japonii do nowego orleanu...dla mnie cmentarz jest odbiciem spoleczenstwa...nie chodzi mi o kwiaty i zniche lecz o nagrobki...pomniki...na niejednym polskim-wiejskim cmentarzu wygrzebywalam ze smitnika stare krzyze i przepiekne-naiwne-figurki porcelanowe...zwietrzale figry jezusa...nagrobki zostaly "zmodernizowane"...zastapione ochydnymi plytami z lastryko...na cmetarzach nie ma nic indywidalnego...stare cmentarze "umarly"..."przezylo" niewiele nad ktorymi ma patronat konserwator zabytkow...
Psie kupy nie swiadcza o brzydocie, tylko o zlej pracy sluzb sprztajacych i niecheci ludzi do sprztania po pupilach.
Ale ostatnio natknelam sie na cos naprawde szkaradnego : serie zdjec z wystroju wnetrz Palacu Prezydenckiego. One sa naprawde brzydkie, choc z zadeciem. Odnioslam wrazenie, ze do dekoracji zaporoszono jakiegos "wnetrzarza" prowincjonalnych hoteli z lat osiemdziesiatych. I on/ona tak sobie wyobrazil(a) miejsca "reorezentacyjne". Brzydkie meble (choc antyczne), brzydkie obicia na nich, brzydkie przestarzale zaslony na oknach, ponure obrazy, - wszystko, wszystko w tych wnetrzach swiadczy, ze jest to siedziba niekochana, smetna, zmeczona i co gorsza nie dostosowana do swej funkcji.
Pamietam, ze podobne wrazenia mialam zwiedzajac po raz pierwszy 20 lat temu Zamek Krolewski w Warszawie. Szczegolnie uderzyly mnie brzydkie obicia meblowe w syntetycznych kolorach, zupelnie ahistorycznych. Mam nadzieje, ze sie to zmienilo.
Male sprostowanie w uk w miastach sa bilboardy. Mieszkam w centrum Londynu i mam 3 5 min od mieszkania, z czego jeden ruchomy. Takze przy wylotach na autostrady, duzych rondach etc. sa bilboardy. Fakt, ze nie ma ich az tyle co u nas w pl ale jednak sa.
Brak nam wrażliwości na naturę. Widzę jak w miastach i na wsiach bezmyślnie wycina się drzewa. Argumentując potrzebami inwestycyjnymi, lepszą estetyką, bezpieczeństwem czy innym absurdem. Betonowanie miast i wsi chodnikami to zbrodnia. Można je chociaż urozmaicić. Ostatnimi czasy brakuje mi przestrzeni publicznej. Parków i zieleni jest za mało. W dodatku wiele z nich jest zaniedbanych. Setki osiedli buduje się, bez zabezpieczenia sfery przyrody. Te nowe, lepsze, zielone tarasy przypominają raczej upgrade gierkowskich osiedli. Różnicą jest tylko cena. A gdzie estetyka? Czy my w ogóle mamy gust? Wypadałoby go mieć płacąc za coś kilkaset tysięcy złotych.
zgłoś do usunięcia
Mania samodzielnej zabudowy balkonów. Ludzie chcą udowodnić, że mieszkają w slumsach! Widziałem bloki, które po odnowieniu elewacji - aż trudno uwierzyć - zaczęły wyglądać bardzo przyzwoicie. I nagle bach! Jedna, potem następna zabudowa balkonu. Ktoś stawia sobie to coś na balkonie i zapewne dumny jest ogromnie. Z siebie i szopy na balkonie. Jedna szopa w budynku wystarczy na zepsucie elewacji budynku.

Teraz już w aktach notarialnych w nowych budynkach są obostrzenia - albo wszyscy zabudowujemy i przez fachowców albo nikt.



wehikuł

Znajoma jako codzienny zawodowy / jest pilotką wycieczek od 20 lat /podróżnik po szosach i miastach Europy i Afryki i tłumaczka podróżująca też po Polskich bezdrożach protestuję przeciwko przypisywaniu Polsce szczególnej brzydoty , dla mnie jawi się ona ładną , piękne jest połaczenie zadbanych ogrodów z dzikimi / tego nie uświadczy w Niemczech na przykład / . miedze , dużo lasu szczególnie podobają się podróżnikowi po częstych podróżach po Francji gdzie aby zapobiec znużeniu krajobrazem olbrzymich obszarniczych pól uprawnych stawiane są obok dróg szeregi brzydkich ale kolorowych figur geometrycznych, w Polsce podoba się podróznikowi nowa zabudowa , jest dużo nowych domów , podróz po Angli w takiej perspektywie to podróż wehikułem czasu do 19 wieku, teraz nawet najmniejsza polska wioseczka jest odmalowana i ukwiecona , sprawia wrażenie zadbanej i ta dbałosć o estetykę jest na prawdę w Polce godna pochwały i szczególna na tle nie tyle zapyziałych co przypruszonych patyną czasu bezdroży europejskich , Niemcy dbają bardzo o środowisko , jest tam bardzo zielono i czysto ,to co mięczy w Polsce to CHAMSTWO LUDZI i w tym rankingu chyba jesteśmy teraz absolutnymi liderami tak myślę i powód do zadumy i zafrasowania jest spory Zdecydowanie bałagan urbanistyczny z gotowymi projektami wzbogaconymi "dekoracjami".
Kupy, śmieci i bazgroły można posprzątać. Wielką płytę i dworce odziedziczyliśmy w spadku po PRL. Reklamy, płoty, targowiska i dzikie parkingi można łatwo usunąć.
Osiedla pseudo-dworków, kolumienkowców z włoskimi balkonikami pozostaną nam na najbliższe 100 lat. Stłoczonych na mikro działkach po 4 metry od granicy sąsiada z każdej strony. Każdy inny jak fantazja właścicielowi kazała, ale połączony brakiem stylu i pogardy dla tradycyjnej architektury regionu.

Nie mam żalu do rodaków odreagowujących czasy komunistycznej unifikacji i oszczędzających na projekcie. Mam żal do architektów. Skoro jest takie zapotrzebowanie na projekty gotowe to dlaczego brakuj ciekawych . Znaleźć dom bez kolumn, balkonika "Wenecja", ogrodu zimowego czy jakiś innych udziwnień to prawdziwa sztuka.

Ps. Może ktoś zna dobrą pracownie architektoniczną w rozsądnej cenie ?
Mam żal do architektów.

architektura z małym ale

Albo rybki, albo akwarium. Nie widzę też nic nieestetycznego . Na prawdę bolączką polskiego krajobrazu nie jest siding.
Zabrakło mi natomiast oszpecania polskiego krajobrazu w makroskali. Celuje w tym Gołębiewski, który przy pomocy pseudoarchitektów dewastuje krajobraz Polski. Na razie Gołębiewski zapaskudził architektonicznym prostactwem Mikołajki,Wisłę, oraz Karpacz:
Dzięki działalności Gołębiewskiego spokojnie można być zwolennikiem/zwolenniczką kary śmierci.
Jeśli piloci polskich F-16 nie mają gdzie ćwiczyć precyzyjnego bombardowania, to polecam Siłom Powietrznym RP te 3 obiekty jako cele ćwiczebne. poza brakiem urbanistyki i rozbudowa chaotyczna, gdziekolwiek i nie stroniac od terenow zalewowych, byle wybudowac, wpisujac byle co i byle gdzie w juz istniejacy chaos architektoniczny, jest tez uderzajacy brak gustu jesli chodzi o ubranie i buty, nawet te bardzo drogie sa jeszcze bez stylu i bez elegancji, jakos nadal brak rodzimej produkcji a ulica jest jednak ubrana niezle, chyba nadal ratuja tzw ciuchy na wage, bo ulica nie nosi tego co straszy na wystawach sklepowych, przedtem mozna bylo Polakow poznac po butach na Zachodzie, teraz juz tylko po skarpetkach w sandalach
Niedawno mialam okazje jechac samochodem prawie ze wschodu Polski na zachod.Zdumialy mnie glownie dwie rzeczy. Pierwsza: lokalne drogi. Jak to sie dzieje, ze jade jakas lokalna droga i jest swietnie! Asfalt rowniutki jak na stole, pobocza zadbane, znaki widoczne i logiczne... I nagle- jak walniecie ciezkim mlotem w glowe- dziury pamietajace chyba gleboki socjalizm, o poboczach nie ma co mowic, oznakowanie jak nie mylace to zadne...Czasem nawet kilkadziesiat kilometrow tej meki i znowu nagle- rowniutko jak po stole! W czym rzecz?!Nie udalo mi sie odkryc. Wszelkie rekordy pobily okolice Kielc i sam wjazd do nich. Ograniczenie predkosci do 40 na godzine jakos nie powoduje,ze niebezpieczne dziury same sie zalataja. A druga sprawa to reklamy. Konia z rzedem, kto w okolicy Lodzi, zwlaszcza kolo Tuszyna, zobaczy choc kawalek normalnej zabudowy czy chocby lasu! Reklamy, reklamy, reklamy...I to obrzydlie graficznie, jedne na drugich, przekrzykujace sie kolorami i czesto z bledami. W innych miejscowosciach wcale nie jest lepiej.Czy w dobie internetu potrzebne sa tak ogromne plachty dykty z informacja ze Xsinski szyje biustonosze na miare? W tej dziedzinie jest jakas wolnoamerykanka i zupelnie jej nierozumiem. I jest jeszcze trzecia brzydka sprawa- wszedzie ale to doslownie wszedzie latajace torebki foliowe i wrastajace juz czasem w trawe, butelki plastikowe.Obrzydlistwo! 
Od 20 lat mieszkam w Niemczech i rozumiem, ze mozemy miec zaleglosci w roznych dziedzinach, ale w sprzataniu? Moze nalezy czesciej organizowac akcje"sprzatania swiata"? I wyczulic malolaty, ze jak teraz rzuci butelke plastikowa w lesie, to jest szansa, ze jego dziecko zamiast grzyba znajdzie wlasnie ja? A po za tym...przez Polske jedzie sie coraz przyjemniej! Mamy piekny kraj! Nie marnujmy go brzydactwem cywilizacji!